Łańcuszki internetowe


Ciągle zdumiewa mnie fenomen łańcuszków internetowych. Czy ludzie rozsyłający je naprawdę są idiotami czy tylko takich strugają. Na wypadek gdybyś to Ty był(/a) tak "wspaniałomyślną" osobą rozsyłającą dalej te bzdety o niebezpiecznych wirusach, hakerach, potrzebujących pomocy itp itd o których szybko musi dowiedzieć się cały internet przez rozsyłane przez Ciebie do znajomych listy czy informacje komunikatorami, informuję Cię, że jestes ofiarą. Wyobraź sobie, że stoisz pośrodku tych swoich znajomych...

... i pragniesz wysłać otrzymany od kogoś nieznajomego łańcuszek, ale jakimś cudem jakiś inny nieznajomy ubiegł Cię i wysłał do wszystkich twoich znajomych po jedym egzamplarzu listu. Jeśli twoi znajomi są równie "bystrzy" jak Ty to posłusznie przesłali otrzymaną informację dalej a więc dostał(a/e)ś tyle listów, ilu masz znajomych.

Teraz pomyśl TO ŚCIEMA, nie ma żadnego potrzebującego, żadnego zagrożenia. Jesteś tylko Ty, wiadomość która nakłania Cię do powielania jej i masa ludzi, takich jak ja, zagrożonych otrzymywaniem tych bzdetów od Ciebie.

Więc ... jeśli dostanę od Ciebie jakiś łańcuszek to ... nie będę Cię przekonywał ani nawet nie zwrócę Ci uwagi, że popełniasz błąd ... tylko zablokuję Cię w swoim komunikatorze, zablokuję otrzymywanie twoich listów, telefony od Ciebie.


9 luty 2007